11 septembre 2016

Un goût de cannelle et d'espoir - Sarah McCoy

Il s'agissait pour moi d'une idéale lecture de vacances qui correspondait parfaitement à mes attentes. Une histoire agréable mêlant le passé et le présent, un procédé efficace qui, la plupart du temps, arrive à me séduire.  

J'ai pris plus de plaisir en remontant le temps pour me retrouver en compagne de la jeune Elsie, en Allemagne nazie, j'ai moins apprécié l'histoire de Reba que j'ai trouvée un peu trop convenue et stéréotypée. Les passages sur le Lebensborn ou sur l'immigration illégale en Amérique de nos jours donnent un aperçu intéressant de ces deux périodes. 

Beaucoup de douceur avec toutes les spécialités pâtissières évoquées, quelques moments d'émotion et des personnages attachants forment un ensemble cohérent et agréable à lire qui m'a permis de passer un bon moment de lecture.

Quatrième de couverture:
Allemagne, 1944. Malgré les restrictions, les pâtisseries fument à la boulangerie Schmidt. Entre ses parents patriotes, sa sœur volontaire au Lebensborn et son prétendant haut placé dans l'armée nazie, la jeune Elsie, 16 ans, vit de cannelle et d'insouciance. Jusqu'à cette nuit de Noël, où vient toquer à sa porte un petit garçon juif, échappé des camps... Soixante ans plus tard, au Texas, la journaliste Reba Adams passe devant la vitrine d'une pâtisserie allemande, celle d'Elsie... Et le reportage qu'elle prépare n'est rien en comparaison de la leçon de vie qu'elle s'apprête à recevoir.

Pocket - 2015 - 512 pages - traduit de l'anglais par Anath Riveline


CÓRKA PIEKARZA

Jak dla mnie idealna książka na wakacje. Ciekawa i momentami wzruszająca historia, gdzie wojenna przeszłosć przeplata się ze współczesnością a ja takie podróżowanie w czasie bardzo lubię.

Tym razem przyjemniej mi się czytało o losach młodej Elsie w nazistowskich Niemczech, mniej ciekawa, bo bardziej konwencjonalna i łatwa do przewidzenia, jest według mnie historia Reby. Interesujące są fragmenty dotyczące funkcjonowania niemieckiego Lebensbornu czy problemów nielegalnej emigracji w dzisiejszych Stanach Zjednoczonych.

Jest słodko (nie tylko ze względu na mnogość pysznych wypieków) ale nie zawsze cukierkowo, sentymentalnie ale nie ckliwie. Do tego sympatyczni bohaterowie i koncówka nie zupełnie taka, jakiej można się spodziewac czyli zgrabnie napisana powieść, która okazała się całkiem sympatyczną lekturą tego lata.


Opis Wydawnictwa Świat Książki:
W 1945 r. Elsie Schmidt jest naiwną nastolatką, marzącą o swym pierwszym łyku szampana i pierwszym pocałunku. Ona i jej rodzina chronieni są przed skutkami wojny przez wysoko postawionego oficera SS, który chce się ożenić z Elsie. Kiedy w wigilię Bożego Narodzenia na progu jej domu pojawia się mały żydowski uciekinier, dziewczyna musi podjąć dramatyczna decyzję.

Sześćdziesiąt lat później, w El Paso w stanie Teksas, Reba Adams zbiera materiał do  felietonu świątecznego dla lokalnego czasopisma. Gdy rozpoczyna wywiad z właścicielką niemieckiej piekarni "U Elsie", nie spodziewa się, że wróci tam wiele razy. Usłyszana historia  ożywia w niej wspomnienia własnej dramatycznej przeszłości, zaś pytania Reby przypominają Elsie bolesne wydarzenie posępnego, ostatniego roku II wojny światowej. Obie kobiety muszą zmierzyć się z nieprzyjemnymi prawdami z przeszłości i znaleźć w sobie odwagę, by wybaczyć.

5 commentaires: