25 mars 2017

Historia pszczół - Maja Lunde

Gdy podczas mojego ostatniego pobytu w Polsce przyjaciółka zapytała mnie jaka książka sprawiłaby mi przyjemność, bez wahania odpowiedziałam "Historia pszczół". Bardzo byłam ciekawa czy rzeczywiście jest tak dobra jak o niej piszą i czy zasługuje na miano bestsellera. Dość szybko przekonałam się, że zachwyty nad tą norweską powieścią absolutnie nie są przesadzone, a moje zauroczenie rosło z każdą przewracaną kartką .

Maja Lunde nie zadowoliła się jedną historią ale podarowała nam trzy opowieści, które oprócz pszczół w zasadzie prawie nic nie łączy. Podróżując pomiędzy XIX wieczną Anglią, współczesną nam Ameryką i Chinami u schyłku XIX wieku gładko przechodzimy z jednej epoki w drugą zgłębiając tajniki pszczelarstwa czy odkrywając świat pozbawiony tych pożytecznych owadów. Powieść Mai Lunde, która dostarcza nam wiele informacji na temat hodowli pszczół, jest nie tylko ponurą, bardzo realistyczną, wizją świata, w którym ludzkość próbuje przetrwać po całkowitym ich wyginięciu, jest to też wzruszająca historia o wielkiej pasji, która nadaje sens życiu, o skomplikowanych relacjach między dziećmi i rodzicami czy o bezgranicznej matczynej miłości. Maja Lunde z dużym wyczuciem pisze o nadziejach pokładanych w potomstwo, o uwielbieniu córki dla ojca, o determinacji matki w dążeniu do odkrycia prawdy. Oszczędny ale nie pozbawiony uroku styl norweskiej autorki bardzo dobrze oddaje panujący w książce nastrój napięcia i niepokoju.
Czytając o ulach, trutniach i robotnicach chcąc nie chcąc wracałam wspomnieniami do Mai, Gucia i Klementyny. Pszczoły, do tej pory przywodzące na myśl ulubioną kreskówkę dzieciństwa, teraz będą mi się także kojarzyć z subtelną i poruszajacą "Historią pszczół", która okazała się jeszcze lepsza niż się tego spodziewałam. 

Wydawnictwo Literackie - przeklad Anna Marcinkiakówna - 2016 - 520 stron




19 mars 2017

Jeux de miroirs (Księga luster) - Eugen Ovidiu Chirovici

Très américain, ce roman écrit en anglais est pourtant l'oeuvre d'un auteur roumain dont je n'ai jamais entendu parler. "Jeux de miroirs" a bénéficié d'une large promotion dont j'ai profité en le gagnant dans un concours.

Le roman débute par la lecture d'un manuscrit envoyé à un éditeur et je me suis fait embarquer dans une affaire de meurtre non élucidé, vieux de plus de vingt ans. J'avoue que j'ai eu du mal à lâcher cette histoire. Dans trois parties distinctes qui composent le roman avec quatre narrateurs différents, les enquêtes et plusieurs versions des mêmes événements s'imbriquent parfaitement. Les vérités et les mensonges qui interfèrent nous happent et on n'a pas envie de s'arrêter jusqu'à ce que tous les morceaux du puzzle s'assemblent. L'écriture accessible et limpide rend cette lecture plutôt agréable.

Même si je ne qualifierais pas "Jeux de miroirs" de roman événement, il s'agit d'un bon polar à l'intrigue intéressante et à la construction originale. Il se lit facilement et permet de passer un bon moment de lecture. 
Résumé de l'éditeur: Un agent littéraire, Peter Katz, reçoit un manuscrit intitulé Jeux de miroirs qui l'intrigue immédiatement. En effet, l'un des personnages n'est autre que le professeur Wieder, ponte de la psychologie cognitive, brutalement assassiné à la fin des années quatre-vingt et dont le meurtre ne fut jamais élucidé. Se pourrait-il que ce roman contienne des révélations sur cette affaire qui avait tenu en haleine les États-Unis ?
Persuadé d'avoir entre les mains un futur best-seller qui dévoilera enfin la clef de l'intrigue, l'agent tente d'en savoir plus. Mais l'auteur du manuscrit est décédé et le texte inachevé. Qu'à cela ne tienne, Katz embauche un journaliste d'investigation pour écrire la suite du livre. Mais, de souvenirs en faux-semblants, celui-ci va se retrouver pris au piège d'un maelström de fausses pistes. 
Et si la vérité n'était qu'une histoire parmi d'autres ?
 Les Escales - 2017 - 304 pages

✮✮✮✮✰

KSIĘGA LUSTER

Mimo  że ta napisana po angielsku powieść nieznanego rumuńskiego autora jest reklamowana we Francji jako książka-wydarzenie, pewnie nie pokusiłabym się na jej zakup. Zawsze wolę poczekać aż szum wokół ksiażki trochę opadnie, poczytać pierwsze recenzje, a te wcale nie były tak entuzjastyczne jak można się było spodziewać. Tak się jednak szczęśliwie złożyło, że udało mi się wygrać promocyjny egzemplarz w konkursie zorganizowanym przez francuskie wydawnictwo, co ucieszyło mnie tym bardziej, że Księga luster właśnie ukazała się również w Polsce.

Muszę przyznać, że autorowi dość szybko udało się przykuć moją uwagę. Pierwsze strony rękopisu opisującego wydarzenia sprzed lat bardzo mnie wciągnęły. Poźniej też było zupełnie nieźle. Niewyjaśnione morderstwo, dziennikarz dociekający prawdy, emerytowany policjant próbujący rozwikłać zagadkę sprzed ponad dwudziestu lat wcale nie musiały gwarantować pasjonującego śledztwa ale autor bardzo zgrabnie to wszystko połączył i stworzył oryginalny thriller, który czyta się jednym tchem. Kilka wersji tych samych wydarzeń, prawda na zmianę z fałszem układają się w jedną logiczną całość i pomysłowa konstrukcja powieści jest na pewno głównym jej atutem.

Nie jest to może książka roku, ale zupełnie przyzwoity, łatwy w odbiorze, kryminał, przy którym miło spędziłam czas. Polecam.
Opis Wydawnictwa Znak: Słynny agent literacki Peter Katz otrzymuje fragment .książki, która wciąga go od pierwszej strony. Jej autor, Richard Flynn, wspomina czasy studiów, podczas których był blisko związany ze znanym wykładowcą. Tuż przed Bożym Narodzeniem 1987 roku profesor został zamordowany we własnym domu, a zabójcy nigdy nie odnaleziono. Katz jest przekonany, że autor chce w książce wskazać mordercę albo… przyznać się do winy.Jednak zanim Katz dotrze do Flynna, ten umrze w szpitalu, nie pozostawiając żadnej informacji o manuskrypcie. Agent obsesyjnie pragnie dowiedzieć się, co zaszło tamtej nocy w domu profesora, zatrudnia więc dziennikarza śledczego. Kellerowi udaje się odnaleźć świadków i detektywa odpowiedzialnego za prowadzenie śledztwa 25 lat temu, u którego właśnie zdiagnozowano Alzheimera. Ale ich wspomnienia mają niewiele wspólnego z wersją przedstawioną w książce Flynna…Gdy wydaje się już, że prawda nigdy nie wyjdzie na jaw, detektyw Freeman postanawia ostatni raz spróbować do niej dotrzeć. Księga luster to wciągająca bez reszty, szkatułkowa opowieść o morderstwie, wspomnieniach i kłamstwach. Stylowy kryminał, którego elementy, jak w kalejdoskopie, układają się w zupełnie różne obrazy, w zależności od tego, kto dochodzi do głosu. Porównywana do « Tajemnej historii » Donny Tartt powieść wzbudziła ogromne emocje na wiele miesięcy przed premierą – prawa do jej wydania kupili wydawcy w 39 krajach.
Wydawnictwo Znak Literanova - 2017 - 334 strony




9 mars 2017

Le bleu des abeilles - Laura Alcoba

"Le bleu des abeilles" fait suite à "Manèges" que je n'ai pas lu et précède "La danse de l'araignée" qui vient de paraître. Dans ce petit roman autobiographique Laura Alcoba retrace ses souvenirs quand, à l'âge de 10 ans, elle arrive en France pour rejoindre sa mère qui a réussi à fuir la dictature argentine. La cité de la Voie-Verte à Blanc-Mesnil n'est pas tout à fait la France qu'elle s'imaginait mais petit à petit elle y prend ses marques, se fait des copines et cet environnement plutôt cosmopolite lui devient de plus en plus familier. Elle n'oublie pas pour autant ses amies de l'autre côté de l'Atlantique ni son père, prisonnier politique, en leur écrivant régulièrement.

J'ai adoré ce petit livre qui est un recueil d'anecdotes de la vie d'une jeune fille intelligente et studieuse contrainte de quitter son pays d'enfance. J'ai beaucoup aimé les passages sur l'apprentissage du français depuis les débuts avec Noémie, sa prof, jusqu'à ce moment magique où elle n'a plus besoin de traduire dans sa tête pour s'exprimer aisément dans une langue qu'elle maîtrise de mieux en mieux. Je comprends son émerveillement car le français n'est pas ma langue maternelle non plus mais je le parlais déjà bien quand je me suis décidée à m'installer en France, nos expériences linguistiques sont donc quelque peu différentes.

Même si les terreurs du régime y sont évoquées à travers les disparitions des amis de ses parents et l'emprisonnement de son père, cette chronique est pleine de tendresse et d'humour. J'ai pris beaucoup de plaisir à partager les joies et les tracas de cette jeune héroïne à qui je me suis rapidement attachée et que j'ai très envie de retrouver dans "La danse de l'araignée".

C'est Eimelle et Delphine qui m'ont donné envie de le lire.


✮✮✮✮✮ 
Quatrième de couverture:
La narratrice a une dizaine d’années lorsqu’elle parvient à quitter l’Argentine pour rejoindre sa mère, opposante à la dictature réfugiée en France. Son père est en prison à La Plata. Elle s’attend à découvrir Paris, la tour Eiffel et les quais de Seine qui égayaient ses cours de français. Mais Le Blanc-Mesnil, où elle atterrit, ressemble assez peu à l’image qu’elle s’était faite de son pays d’accueil. Comme dans son premier livre, Manèges, Laura Alcoba décrit une réalité très dure avec le regard et la voix d’une enfant éblouie. La vie d’écolière, la découverte de la neige, la correspondance avec le père emprisonné, l’existence quotidienne dans la banlieue, l’apprentissage émerveillé de la langue française forment une chronique acidulée, joyeuse, profondément touchante.
 Gallimard - 2013 - 128 pages


1 mars 2017

No Home (Droga do domu) - Yaa Gyasi

Il n'y pas que la belle couverture du livre qui a attiré mon attention à sa sortie en France. Le nom de l'auteure m'a paru familier car ce roman considéré comme bestseller est sorti il y a quelques mois en même temps aux Etats-Unis et en Pologne. Lors de mon dernier séjour dans mon pays d'origine, j'avais l'impression de le voir partout, il faut dire que la couverture de la version polonaise est tout aussi belle. J'ai été ravie de pouvoir découvrir ce roman grâce à la dernière opération Masse Critique.

Ce livre non seulement m'a permis de combler des lacunes historiques et géographiques, il m'a aussi donné l'occasion de m'évader en voyageant entre les plages africaines de la Côte d'Or et les endroits moins accueillants de l'Alabama ou du Harlem new-yorkais. Cette saga qui s'inspire des origines de la jeune écrivaine américaine est l'histoire de deux branches d'une famille africaine. Le récit qui débute à la fin du XVIIIème siècle s'étend sur trois cents ans jusqu'à nos jours. En nous plongeant aux temps de l'esclavagisme puis du ségrégationnisme, l'écrivaine retrace les vies mouvementées et souvent tragiques des descendants de Maame qui a donné naissance à deux filles, chacune ayant vécu séparément de l'autre.

La construction originale du roman est un atout supplémentaire, on passe aisément d'un chapitre à l'autre, chacun étant consacré à l'un des membres des deux clans dont l'arbre généalogique figure au début. Je l'ai souvent consulté pour me retrouver parmi tous les protagonistes sur sept générations. J'avais parfois du mal à les quitter en sachant que je ne les retrouverai que ponctuellement ou pas du tout dans les chapitres suivants. C'est mon seul regret à la lecture du roman qui, sans être un chef-d'oeuvre, est une histoire à la fois instructive et riche en émotions que je vous conseille de découvrir.
Quatrième de couverture: XVIIIe siècle, au plus fort de la traite des esclaves. Effia et Esi naissent de la même mère, dans deux villages rivaux du Ghana. La sublime Effi a est mariée de force à un Anglais, le capitaine du Fort de Cape Coast. Leur chambre surplombe les cachots où sont enfermés les captifs qui deviendront esclaves une fois l’océan traversé. Effi a ignore que sa sœur Esi y est emprisonnée, avant d’être expédiée en Amérique où des champs de coton jusqu’à Harlem, ses enfants et petits- enfants seront inlassablement jugés pour la couleur de leur peau. La descendance d’Effia, métissée et éduquée, connaît une autre forme de souffrance : perpétuer sur place le commerce triangulaire familial puis survivre dans un pays meurtri pour des générations. Navigant brillamment entre Afrique et Amérique, Yaa Gyasi écrit le destin d’une famille à l’arbre généalogique brisé par la cruauté des hommes. Un voyage dans le temps inoubliable.
Calmann-Lévy - 2017 - traduit par Anne Damour - 414 pages



✮✮✮✮✩

"Droga do domu" i jej, przyciągająca wzrok, bardzo ładna okładka nie uszła mojej uwadze, gdy ostatniego lata przechadzałam się po polskich księgarniach. Robiąc zapasy polskich lektur, pierwszeństwo mają oczywiście rodzimi pisarze, pomyślałam więc, że ten jakby nie byłświatowy bestseller będzie łatwy do zdobycia również we Francji. Na ukazanie się francuskiego tłumaczenia musiałam jednak poczekać kilka miesięcy i zupełnie niedawno udało mi się szczęśliwie zdobyć promocyjny egzemplarz powieści.

Po lekturze muszę stwierdzićże wszystkie zachwyty nad książką są jak najbardziej uzasadnione. Podróżując w czasie pomiędzy zachodnim wybrzeżem Afryki i mało przyjazną amerykańską Alabamą czy nowojorskim Harlemem, ta bogata w treść rodzinna saga pozwolila mi w przyjemny sposób uzupełnić moje historyczno-geograficzne luki począwszy od okresu handlu niewolnikami po czasy rasistowskiej segregacji.

Nawiązując do własnych korzeni ta młoda amerykańska autorka stworzyła pasjonujacą historię, kreślącą burzliwe losy potomków dwóch przyrodnich siostr, którym nigdy nie było dane się spotkać. Oryginalna konstrukcja powieści, która poświęcając każdy rozdział jednemu z członków rodziny, umożliwia swobodne przechodzenie z pokolenia na pokolenie. Umieszczone na początku drzewo genealogiczne, na które dość często zerkałam, z łatwością pozwala się odnaleźć wśród licznych bohaterów. Czasami, muszę przyznać, ciężko mi było się z nimi rozstać wiedząc,  że w następnych rozdziałach pojawią się już tylko sporadycznie albo wcale.

Nie jest to może literackie arcydzieło ale ta nie rzadko bulwersująca a zarazem pouczająca pierwsza powieść Yaa Gyasi, którą przeczytałam z dużym zainteresowaniem, na pewno  jest godna polecenia.
Opis Wydawnictwa LiterackiegoXVIII wiek, Ghana, zachodnie wybrzeże Afryki. Dwie przyrodnie siostry mieszkają w odległych wioskach, nigdy się nie spotkały, nie wiedzą nawet o swoim istnieniu.Pierwsza z nich, Effia, poślubia angielskiego kolonizatora, dowódcę twierdzy Cape Coast Castle i  żyje u boku kochającego męża. Druga, Esi, trafia do twierdzy w dramatycznych okolicznościach. Uprowadzona, wrzucona do lochu, zostaje następnie wysłana za ocean i sprzedana jako niewolnica.Yaa Gyasi, nowa gwiazda literatury amerykańskiej, z ogromnym wyczuciem i talentem opowiada dalsze losy bohaterek i ich potomków. Efektem jest niezwykła powieść, rozciągnięta w czasie na niemal 300 lat. Mroczne czasy niewolnictwa w Stanach Zjednoczonych, europejska kolonizacja Afryki, walka Afroamerykanów o równouprawnienie, marzenie o awansie społecznym, rodzinne tragedie, zawiść, zazdrość, chwile szczęścia i w końcu miłość -  Droga do domu to wciągająca saga i prawdziwa eksplozja emocji. Powieść bardzo amerykańska, a jednocześnie pełna afrykańskiej magii.Droga do domu to debiut literacki Yaa Gyasi . Na pomysł napisania książki wpadła, gdy szukała swych korzeni w Afryce. Podczas podróży po Ghanie odwiedziła Cape Coast Castle i jak później wyznała, od razu wiedziała, że to złowrogie miejsce stanie się centrum jej opowieści. Książka wzbudziła prawdziwą sensację na Targach Książki w Londynie – prawa do wydania na podstawie samego zarysu książki zakupiło kilkanaście krajów.Powieść Droga do domu ukazuje się jednocześnie w Stanach Zjednoczonych i w Polsce.
 Wydawnictwo Literackie - 2016 - tlumaczenie Michal Ronikier - 412 stron