
Poznajemy naprzemiennie losy dwóch polskich trochę nietypowych rodzin, od czasów przedwojennych po współczesność. Milka Gelda w dzieciństwie cudem uniknęła śmierci po wybuchu niewypału i po tym nieszczęśliwym wypadku pozostały jej szpetne blizny na całym ciele. Wiktor Labendowicz jest albinosem dzielnie stawiającym czoła nieustającym obelgom i zaczepkom ze strony otoczenia. Tych dwóch wyrodków, naznaczonych przez los, połączy miłość, chwilowe wytchnienie w ich niełatwym żywocie.
Jakub Małecki pisze w taki sposób, że ani na chwilę nie miałam ochoty przerwać tej fascynującej wiejskiej eskapady po Wielkopolsce. Sięgając po "Dygot" możemy przeczytać o polskiej wsi, takiej jaka była i pewnie ciągle gdzieś tam jest (biednej i zabobonnej) i takiej, jaka nam się marzy (autentycznej i magicznej). Tragizm w połączeniu ze sporą dawką humoru okazał się świetną kombinacją bo bulwersujące losy bohaterów i kumulację nieszczęść równoważą czasami wręcz komiczne sytuacje. Całości dopełnia rodzinna tajemnica i kryminalny wątek.
Jest to osobliwa historia o życiu, które zatacza krąg, o cierpieniu i radości, o ludzkich pragnieniach i słabościach. Niezwykła atmosfera, niecodzienne postaci, świetny język, po prostu wspaniała książka.
Jest to osobliwa historia o życiu, które zatacza krąg, o cierpieniu i radości, o ludzkich pragnieniach i słabościach. Niezwykła atmosfera, niecodzienne postaci, świetny język, po prostu wspaniała książka.
Wydawnictwo SQN - 2015 - 320 stron
Aucun commentaire:
Enregistrer un commentaire