Książka, ktora zajmuje w mojej bibliotece szczególne miejsce bo jest poświęcona mojemu rodzinnemu miastu i jej mieszkańcom. Bedąc tam jak co roku na wakacjach, gdy tylko dowiedzieliśmy się, że właśnie się ukazała, czym prędzej udaliśmy się rodzinnie do Muzeum Ziemi Złotowskiej i zakupiliśmy trzy egzemplarze.
![](https://2.bp.blogspot.com/-xeNs3BAqAdU/Vga8dDL2xcI/AAAAAAAAAIU/y6AKxtuUePY/s200/t%25C3%25A9l%25C3%25A9chargement%2B%252811%2529.jpg)
Przerzucając kolejne strony trafiłam na sylwetkę mojego bylego profesora francuskiego, pana Czesława Buchwalda, i możecie sobie wyobrazic moje zaskoczenie gdy doszłam do 254 tej strony, której fragment zamieszczam poniżej:
Wybaczam drobne nieścisłości ale nawet ci, którzy nie znają historii, domyślą sie kogo wspomina zmarły niestety w tym roku profesor, który z chęcią wystąpił w roli tlumacza. Nauczyciel, który potrafił przekazać swoją pasję do języka francuskiego, z którym związałam swoje studia a moja paryska przygoda ciągla trwa.
![](https://3.bp.blogspot.com/-xtn3xsrJNYA/Vga6ylPbVtI/AAAAAAAAAII/l9NRjcH77tY/s640/SLUB.jpg)
Mała dokumentacja jednego z licznych zajęć pana Buchwalda, autorstwa, jakżeby inaczej, Andrzeja Świetlika.
Thanks for sharing this blog.
RépondreSupprimer