Moje oczekiwania były duże bo o powieści, która we Francji cieszy się dość sporym powodzeniem mogłam do tej pory przeczytać tylko i wyłącznie pochlebne opinie. Bez wątpienia i ja mogę dołączyć do jej fanów bo już po kilku stronach nie mogłam się od niej oderwać, dawno nie czytałam książki, która pochłonęłaby mnie bez reszty.
Ze stopniowo rosnącym napięciem czytelnik zostaje wprowadzony do domu rodziny Lee. Zaglądając w każdy jego zakamarek poznajemy tajemnice, obawy, odczucia każdego z członków tej tylko z pozoru ułożonej rodziny by dowiedzieć się, co doprowadziło do tragedii. Początek mógłby sugerować typowy kryminał, który w efekcie okazuje się pasjonującą powieścią psychologiczną zbudowaną wokół różnic rasowych, wyobcowania i niespełnionych ambicji. Autorka stworzyła w ten sposób niezwykle udany portret azjatyckiej rodziny próbującej za wszelką cenę zasymilować sie ze środowiskiem prowincjonalnej Ameryki lat siedemdziesiątych.
Wypracowany i jednocześnie płynny styl jest dodatkowym atutem tej debiutanckiej powieści i sprawia, że z przyjemnością połyka się strona za stroną. Gwarantuję, że po jej przeczytaniu każdy już inaczej spojrzy na swoją własną rodzinę. Jak dla mnie bardzo udana pozycja, którą gorąco polecam.
Opis Wydawnictwa Prószyński i S-ka
Lydia nie żyje. Jeszcze tego jednak nie wiedzą…Tak zaczyna się ta znakomita debiutancka powieść opowiadająca o rodzinie Amerykanów chińskiego pochodzenia mieszkającej na prowincji w Ohio w latach siedemdziesiątych. Lydia jest oczkiem w głowie Marilyn i Jamesa Lee; odziedziczyła jasnoniebieskie oczy matki i kruczoczarne włosy ojca. Rodzice pragną, by Lydia spełniła marzenia, które sami musieli porzucić – Marilyn chce, żeby została lekarzem, a nie gospodynią domową, James, żeby miała powodzenie wśród rówieśników i prowadziła bogate życie towarzyskie. Kiedy policja odnajduje ciało Lydii w pobliskim jeziorze, równowaga panująca w rodzinie Lee ulega gwałtownemu zaburzeniu i zmusza domowników do stawienia czoła długo skrywanym tajemnicom, które powoli oddalają ich od siebie. James, nękany poczuciem winy, decyduje się na nierozważny krok, który może doprowadzić do rozpadu jego małżeństwa. Marilyn, zdruzgotana i żądna zemsty, postanawia za wszelką cenę odnaleźć winnego śmierci jej córki. Starszy brat Lydii, Nathan, jest pewien, że osiedlowy łobuziak, Jack, maczał palce w tym, co spotkało jego siostrę. Jednak to najmłodsze dziecko w rodzinie – Hannah – dostrzega znacznie więcej niż, wszyscy przypuszczają, i być może tylko ona zna całą prawdę.
„Wszystko czego wam nie powiedziałam” to opowieść o rodzinie, historii i o tym, co dla człowieka znaczy dom; jednocześnie trzymająca w napięciu lektura i czuły portret rodzinny, przedstawiający podziały międzykulturowe i konflikty wewnątrzrodzinne, ukazujący sposoby, w jakie matki i córki, ojcowie i synowie, mężowie i żony przez całe życie usiłują się nawzajem zrozumieć.
Prószyński i S-ka - 2016 - 332 strony - tłumaczenie: Tomasz Wilusz
Tout ce qu'on ne s'est jamais dit
Ce livre me faisait envie depuis un moment déjà. En attendant qu'il arrive dans ma bibliothèque de quartier qui a retenu ma suggestion d'achat, j'ai vu qu'il était sorti également en Pologne. Comme les grandes vacances approchaient, j'ai décidé de le découvrir en version polonaise. Mes attentes étaient grandes car le livre a été très bien accueilli en France et je pense que je n'ai lu aucun avis négatif le concernant. Une petite crainte d'être déçue s'est dissipée au bout de quelques pages au point de ne plus vouloir lâcher le roman.
Entrer dans la maison des Lee et côtoyer cette famille brisée a été un moment rempli d'émotions, d'inquiétude et de léger suspens. Le passé de tous ses membres avec leurs doutes, leurs craintes et leurs secrets est dévoilé au fur et à mesure pour arriver jusqu'au dénouement et connaître l'origine de la tragédie. Ce roman psychologique, et non un thriller comme la couverture pourrait le suggérer, est un portrait très réussi d'une famille d'immigrés rongée par la crainte d'être rejetée par la société (le père) et par les ambitions non réalisées (la mère).
Le style travaillé et fluide de Celeste Ng est un atout supplémentaire de son premier roman et fait qu'on tourne ses pages avec un véritable plaisir. Ce fut donc un grand coup de cœur de l'été qui a adouci deux journées passées au lit à cause d'un méchant virus estival.
Quatrième de couverture:
Lydia Lee, seize ans, est morte. Mais sa famille l’ignore encore… Sa mère, Marylin, femme au foyer, rêve que sa fille fasse les études de médecine qu’elle n’a pas pu accomplir. Son père, James, professeur d’université d’origine chinoise, a tant souffert de sa différence qu’il a hâte de la retrouver parfaitement intégrée sur le campus. Mais le corps de Lydia gît au fond d’un lac. Accident, meurtre ou suicide ? Lorsque l’adolescente est retrouvée, la famille Lee, en apparence si soudée, va devoir affronter ses secrets les mieux gardés. Des secrets si longtemps enfouis qu’au fil du temps ils ont imperceptiblement éloigné ses membres, creusant des failles qui ne pourront sans doute jamais être comblées.
Bien sûr, "Tout ce qu’on ne s’est jamais dit" distille un suspense d’une rare efficacité. Mais ce livre qu’on garde en soi très longtemps est bien plus que cela. Celeste Ng aborde la violence de la dynamique familiale, les difficultés de communication, le malaise adolescent, avec une intensité exceptionnelle qui évoque l’univers de Laura Kasischke. En distinguant cette œuvre envoûtante comme l’un des meilleurs romans de l’année, les critiques anglo-saxons ont salué la naissance d’un écrivain majeur et fait le succès du livre, vendu à plus d’un million d’exemplaires.
Sonatine Editions - 2016 - 320 pages
Prix Relay des Voyageurs 2016
Prix Relay des Voyageurs 2016
coup de coeur pour moi aussi ! et une lecture parfaite pour l'été!
RépondreSupprimerargh pour le virus...de quoi gâcher des vacances !
Alors que je ne suis pratiquement jamais malade, je chope une gastro pendant mes vacances... Heureusement au bout de deux jours ça allait beaucoup mieux.
Supprimernoté depuis belle lurette et toujours pas lu ! tu enfonces le clou! J'espère que tu es rétablie :)
RépondreSupprimerC'était juste une gastro (2ème fois de ma vie!). N'attends surtout pas d'être malade pour le lire ;-)
Supprimer