La récente sortie de Vernon Subutex 3 m'a incitée à lire enfin le premier opus de cette trilogie à succès. Cela a été également ma première rencontre avec Virginie Despentes.
Vernon, ancien disquaire, au chômage depuis que sa boutique a fait faillite, se voit retirer ses droits au RSA. Sans ressources et privé de l'aide de son ancien ami chanteur, récemment décédé, lequel de temps en temps lui payait son loyer, il est obligé de quitter son appartement. Commence alors une errance pendant laquelle il est logé par ses connaissances avant finalement de se retrouver à la rue.
J'ai pris beaucoup de plaisir à suivre Vernon, un gars plutôt sympathique, qui malgré sa situation peu réjouissante ne se laisse pas abattre et profite de ses nombreux contacts pour trouver un coin où dormir. Difficile de s'ennuyer avec un personnage aussi cocasse qui s'entoure d'individus tout aussi pittoresques. Cette galerie de portraits, souvent extravagants et à la marge de la société, est vraiment très intéressante. Côtoyer tous ces gens dans leurs univers variés s'est avéré une expérience hors du commun que je ne manquerai pas de renouveler, d'autant plus que le style de Virginie Despentes me plaît beaucoup. J'ai apprécié son propos mordant et sans concession qui m'a un peu plus fait connaître les faces obscures de la société actuelle.
Grasset - 2015 - 400 pages
✯✯✯✯✰
VERNON SUBUTEX
Niedawno wydana trzecia część trylogii właśnie podbija francuski rynek wydawniczy a ja w końcu zdecydowałam się sięgnąć po jej pierwszy tom. Było to też moje pierwsze spotkanie z popularną i niepokorną Virginie Despentes.
Vernon, były właściciel sklepu z płytami na bezrobociu prowadzi raczej beztroskie życie do czasu gdy pewnego dnia kończy mu się prawo do przysługującego mu do tej pory zasiłku. Sytuacja pogarsza się, gdy umiera jego znajomy, dość znany piosenkarz, który od czasu do czasu opłacał mu czynsz. W tym momencie nie pozostaje mu nic innego jak opuścić własne mieszkanie by kątem pomieszkiwać u swoich dalszych czy bliższych znajomych by i tak w efekcie znaleźć się na ulicy.
Niesamowita lektura, która zabrała mnie w podróż po ciemnych zakamarkach dzisiejszego francuskiego społeczeństwa. Vernon, który absolutnie nie jest wzorem do naśladowania, ma swoisty urok, któremu trudno się oprzeć a barwna galeria portretów, stworzona przez Virginie Despentes jest niezwykle interesująca. Trudno się nudzić śledząc losy nietuzinkowego bohatera i jego ekstrawaganckich znajomych nie tylko ze środowiska showbiznesu. Książka o obłudzie, zepsuciu, konsumpcjoniźmie i wyrachowaniu współczesnego świata napisana w lekko kąśliwym, bezpardonowym i pełnym werwy stylu, który bardzo mi przypadł do gustu. Świetny pierwszy opus literackiego fenomenu ostatnich lat. Polecam.
Wydawnictwo Otwarte - 2016 - 376 stron - tłumaczenie Jacek Giszczak